Siedzę kolejną godzinę bezruchu na
fotelu, którego nigdy nie lubiłam, (lecz Zayn uważał, że jest
przepiękny), starając się wymazać z pamięci nasze wszystkie
wspólne chwile. Staram się zapomnieć właśnie o Zaynie…..
Rozumiem, że każdy ma prawo do szczęścia i do miłości, lecz nie
rozumiem po co obiecywał mi tak wiele, nie mogąc dotrzymać słowa
kiedy mówił, że przestanie brać to świństwo. Już dwa razy
chciałam go wyrzucić, wykreślić ze swojego życia, jednak za
każdym razem ulegałam mu. Tak jak on jest uzależniony od
narkotyków; ja jestem uzależniona od niego. Od jego obecności,
zwykłego ‘Dzień dobry’, od wracania po 3 w nocy w tygodniu. Od
niego. On jest moim narkotykiem. Uzależnia. Ale on wybrał jakąś
ćpunkę, którą poznał na imprezie. Nie, nie jestem okropna, nie
nazywam osób bezpodstawnie, nie obrażam ich. Jednak jego ‘wybranka’
tak samo jak on siedzi w tym bagnie po uszy. Tak samo jak on ćpie,
ćpie i nie zamierza przestać. Pasują do siebie jak ulał, nie
trudno to przyznać. Ćpun i ćpunka….. tylko, że ja tego ćpuna
kocham. Kocham go naćpanego i trzeźwego, chociaż tego drugiego
widziałam ostatnio coraz rzadziej. Wierzę, że udałoby mu się
wyjść z tego bagna, starałam mu się w tym pomóc, jednak on
wybrał inną drogę. Dobrze, przecież nie będę się nikomu
narzucała, to jest bezsensowne. Pewnie powinnam teraz albo zarzucać
sobie jaka to ja jestem brzydka i gruba albo mówić, że ta druga
jest brzydka i gruba, lecz nie mam na to ochoty. Bardzo dobrze wiem,
że dużo brakuje mi do modelki , lecz ktoś kiedyś mi powiedział,
że dla kogoś jestem ideałem. Szkoda tylko, że ta osoba teraz
zapomniała o wszystkim. Ja o nim nie zapomniałam i nigdy nie
zapomnę. Z Zaynem znamy się bardzo długo, parą byliśmy od 2 lat,
mieliśmy plany, lecz nagle ja i wszystko inne spadło na drugie
miejsce. Na pierwszym znalazły się dragi i imprezy. Nikt nie
wiedział tego, ani prasa ani media. To był temat tabu, temat
zakazany. Tak jakby problemu nie było, lecz on narastał. A mój
Zayn zmieniał się z kompletnie innego Zayna, w Zayna, który
wszystko olewał i niczym się nie przejmował. Jednak ja, wieczna
kretynka dalej go kocham. Dalej go chcę. Dalej go potrzebuje. Czy
proszę o tak wiele? Nie, raczej nie. Ohh, gdyby było możliwe
odkochać się po pstryknięciu palcami. To byłoby takie piękne, a
jest niestety nie możliwe. Nie chcę robić mu bagna, już niektóre
brukowce piszą, że Zayn Malik, były członek One Direction może
mieć problem z narkotykami, lecz żaden nawet nie podejrzewa, że to
jest prawda. Myślę, że gdyby nie to bagno, Zayn nadal byłby w
zespole. Jednak on wybrał nie tą drogę, znowu. Nie zamierzam
więcej płakać, o nie. Nie potrzebne mi więcej wylanych łez z
powodu niego. Jeśli odpowiada mu życie od imprezy do imprezy,
dobrze, niech sobie tak żyje. Jutro zamierzam wyjechać do mojego
rodzinnego miasta, do naszego rodzinnego miasta, do Bradford. Nie
chcę tu zostać, nie chcę go spotkać. Nie potrzebny mi blask
fleszy, nie mam ochoty by każdy mój krok był obserwowany, więc
póki mam czas zamierzam wyjechać. Dwa tygodnie czekałam na to by
Zayn dał znak życia, według mnie to już za dużo. W końcu to on
nosi spodnie a nie ja. W końcu to on powinien dbać o nasze
bezpieczeństwo a nie ja. Z tego co wiem, pomieszkiwał u tej swojej
nowej ‘dziewczyny’. Nasz dom zamierzam później sprzedać,
najlepiej nie wystawiając go na sprzedaż w internecie, jego część
dam jego mamie, by mu przekazała, nie mam najmniejszej ochoty
wchodzić do żadnej meliny. Tak, kocham, kocham ponad życie, jednak
moje serce nie zniesie więcej ran. Właściwie mam już spakowane
większość rzeczy, nie było tego dużo, przecież i tak większość
czasu mieszkaliśmy na walizkach, nigdy nie wiedząc czy czasami nie
będziemy musieli gdzieś lecieć. Dla niego porzuciłam prace,
poprzednie życie. Najwidoczniej nie było nam pisane….
Słyszę dzwonek do drzwi, więc
spoglądam na zegarek
-Kogo przywiało chwilę przed północą
–myślę, ale nie ruszam się z miejsca
Teraz gdy trzeba byłoby się ruszyć,
fotel wydaje się być bardzo wygodny a wręcz błaga by się na nim
siedziało, jednak dzwonienie nie ustaje. Za którymś razem
niechętnie ruszam swój tyłek z fotela. Otwieram drzwi i nie jestem
w stanie wypowiedzieć ani jednego słowa. Przed drzwiami stoi nieźle
pobity Zayn
-Alex…. –ledwo słyszę jego głos
-Zayn…. –wciągam go do środka,
mimo tego, że jestem na niego strasznie zła –Boże, co się
stało?
Zayn w ogóle nie przypomina siebie,
jest strasznie biały, wychudzony, ma cienie pod oczami. Jego twarz,
nie jestem w stanie tego opisać. Wygląda jakby co najmniej spotkał
zawodowego boksera.
Chwytam go za rękę i prowadzę do
łazienki, widzę, że raczej nie do końca rozumie co się dzieje.
Może ma jakiś szok powypadkowy? Nie wiem tego i dzisiaj się raczej
od niego tego nie dowiem. Pomagam mu usiąść na brzegu wanny a sama
otwieram szafkę w poszukiwaniu apteczki
-Jest! –z mojego gardła wydobywa się
okrzyk radości, kiedy ją znajduję
Staram się jak najdelikatniej
wyczyścić rany na jego twarzy, chociaż pewnie przydałaby mu się
porządna dawka bólu. Największą ranę przy łuku brwiowym
zostawiam na koniec. Zayn sprawia wrażenie jakby wszystko było mu
obojętne, nie reaguje na praktycznie żadne czynności, które
powinny mu sprawić minimalny ból czy pieczenie. Nic, człowiek
skała normalnie. Biorę kolejny wacik i już chcę zacząć
przemywać ranę przy łuku, gdy jego dłoń chwyta mój nadgarstek
uniemożliwiając jakikolwiek ruch
-Alex…. Przepraszam, byłem głupi
zostawiając Cię
-Zayn, to nie jest miejsce ani czas na
takie rozmowy
-A właśnie, że jest. Błagam Cię
wybacz mi –patrzę na niego wielkimi oczami
-Już mnie ostatnio błagałeś o
szansę i ją zmarnowałeś
-Tej nie zmarnuje, obiecuję
-Obiecuję, że postaram się zaufać
Ci, jednak masz przestać brać to gówno
-Od tygodnia jestem czysty i taki
pozostanę, bo Cię kocham – i połączył nasze usta w jedność
Pasują do siebie idealnie, nasza
miłość, wady i zalety się uzupełniają…..****************************************************************************
Cześć! Witam wszystkich, to znowu ja! Nie, nie przynoszę wam drugiej części Without you , przynoszę wam coś innego, jednoczęściowego . Tym razem z Zaynem. Mam nadzieję, że spodoba wam się :*
W zakładce Kontakt znajdziecie właśnie kontakt z nami. Jeśli macie jakieś pomysły, chcecie nam coś przekazać, poprosić o jakieś specjalne opowiadanie to możecie śmiało pisać do mnie albo do Olviak
Pozdrawiam Was wszystkich
Laur Cia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz