~ One~
Już za dwie godziny mam wyścig.
Oczywiście nielegalny. Takie wszystkie jakie dotychczas miałem wygrałem , stąd auta o prestiżowych markach, dużo kasy, willa.
Jestem Hemmings, Luke Hemmings nigdy nie przegrałem i teraz też nie zamierzam.
-No to jak? Jesteś gotowy?!- krzyknął Ashton.- Jaki samochód bierzesz?
-Chyba Furius'a.- mruknałem.
Furius to czarno-biały , śliczny samochód rozpęd do 360km/h.
-Jedźmy już rozwalić tego gościa.- zaśmiał się Ashton a ja tylko pokiwałem głową.
~*~*~*~
Ponieważ był słoneczny dzień miałem okulary przeciw słoneczne na nosie , opierałem się o samochód w towarzystwie dość roznegliżowanych lasek i czekałem na przeciwnika. Wreszcie nadjechał , parkując koło mojego wozu. Bez zbędnych ceregieli wsiadłem do auta i uchyliłem okno aby popatrzeć na przeciwnika. Niewiele mi to dało , ponieważ miał na głowie kask, który całkowicie zasłaniał mu twarz i głowę. Odpaliłem samochód czekając na sygnał startu. W końcu przyszedł mężczyzna , wycelował pistolet w górę i wystrzelił- dając nam tym samym sygnał byśmy ruszyli z miejsca. Z piskiem opon ruszyłem za przeciwnikiem. Zacisnąłem zęby - ilekroć go doganiałem on przyśpieszał więc nie miałem szans go dogonić. Przypominało mi to zabawę w kotka i myszkę. Zacisnąłem ręce na kierownicy to ze złości bo zrozumiałem ,że to będzie pierwszy raz kiedy to ja będę przegranym. Mimo ,że straciłem wiarę docisnąłem gaz widząc metę . Kilka sekund po przeciwniku przejechałem linię mety i poczułem jak to jest być przegranym.
- Cholera.- przekląłem.
Założyłem okulary przeciwsłoneczne i wyszedłem z samochodu trzaskając drzwiami.
Od razu zapaliłem papierosa i podszedłem do przeciwnika , który stał przy aucie. Na głowie nadal miał ten idiotyczny kask.
- Brawo.- pogratulowałem mu i wyciągnąłem papierosa z ust.
"On" wtedy zdjął kask i wtedy czas na chwilę zatrzymał się.
-Jedźmy już rozwalić tego gościa.- zaśmiał się Ashton a ja tylko pokiwałem głową.
~*~*~*~
Ponieważ był słoneczny dzień miałem okulary przeciw słoneczne na nosie , opierałem się o samochód w towarzystwie dość roznegliżowanych lasek i czekałem na przeciwnika. Wreszcie nadjechał , parkując koło mojego wozu. Bez zbędnych ceregieli wsiadłem do auta i uchyliłem okno aby popatrzeć na przeciwnika. Niewiele mi to dało , ponieważ miał na głowie kask, który całkowicie zasłaniał mu twarz i głowę. Odpaliłem samochód czekając na sygnał startu. W końcu przyszedł mężczyzna , wycelował pistolet w górę i wystrzelił- dając nam tym samym sygnał byśmy ruszyli z miejsca. Z piskiem opon ruszyłem za przeciwnikiem. Zacisnąłem zęby - ilekroć go doganiałem on przyśpieszał więc nie miałem szans go dogonić. Przypominało mi to zabawę w kotka i myszkę. Zacisnąłem ręce na kierownicy to ze złości bo zrozumiałem ,że to będzie pierwszy raz kiedy to ja będę przegranym. Mimo ,że straciłem wiarę docisnąłem gaz widząc metę . Kilka sekund po przeciwniku przejechałem linię mety i poczułem jak to jest być przegranym.
- Cholera.- przekląłem.
Założyłem okulary przeciwsłoneczne i wyszedłem z samochodu trzaskając drzwiami.
Od razu zapaliłem papierosa i podszedłem do przeciwnika , który stał przy aucie. Na głowie nadal miał ten idiotyczny kask.
- Brawo.- pogratulowałem mu i wyciągnąłem papierosa z ust.
"On" wtedy zdjął kask i wtedy czas na chwilę zatrzymał się.
Gdy zdejmowała kask jej kasztanowe włosy opadły jej na ramiona . Miała hipnotyzujące zielone oczy.
uśmiechnęła się i wzięła mi z ręki papierosa i zaciągnęła się.
- No proszę , Hemmings pokonany, myślałam ,że będzie trudniej.- uśmiechnęła się i oddaliła się zostawiając mnie tam zdziwionego.
Po chwili się jednak odwróciła i powiedziała :
- A jeśli ktoś się ciebie zapyta "kto cię pokonał?" odpowiedz "Teenage Dirtbag".
uśmiechnęła się i wzięła mi z ręki papierosa i zaciągnęła się.
- No proszę , Hemmings pokonany, myślałam ,że będzie trudniej.- uśmiechnęła się i oddaliła się zostawiając mnie tam zdziwionego.
Po chwili się jednak odwróciła i powiedziała :
- A jeśli ktoś się ciebie zapyta "kto cię pokonał?" odpowiedz "Teenage Dirtbag".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz